fbpx
Strefa wiedzy
28 kwietnia 2023

Rok z net-billingiem. Gdzie jesteśmy i dokąd zmierza rynek?

Równo rok temu – w kwietniu 2022 – w życie weszła ustawa, która wywołała zamieszanie na rynku fotowoltaiki i na moment wstrzymała jej rozwój w Polsce. Wszystko z powodu nowego sposobu rozliczania produkowanych nadwyżek energetycznych, czyli tzw. net-billingu. Czy system ten rzeczywiście okazał się tak niekorzystny, jak się tego spodziewano? Do  jakich zmian rynkowych doprowadził? Odpowiadają eksperci Energynat Solutions.

Net-billing – co to jest i na czym polega?

Net-billing jest systemem rozliczeń obowiązującym wszystkich właścicieli mikroinstalacji, którzy prąd z fotowoltaiki zaczęli czerpać po 1 kwietnia 2022 r. W przeciwieństwie do net-meteringu (systemu opustów) w takim modelu energia wprowadzana do sieci przeliczana jest na wartość pieniężną, która trafia na wirtualne konto prosumenta. Wartość ta do lipca 2024 jest uzależniona od rynkowej miesięcznej ceny energii elektrycznej.

Zebrane w ten sposób środki mają być przeznaczane na zakup energii elektrycznej z sieci w momentach, gdy uzyski z instalacji są mniejsze, np. w pochmurne dni. Co ważne, pieniądze mogą być przechowywane w depozycie do 12 miesięcy – po roku prosument wypłaci zaledwie 20 % ich wartości.

Przykład
Załóżmy, że cena energii w danym miesiącu wynosi 670,19 zł/MWh. W tym okresie prosumenci za każde 1000 kWh energii oddawanej do sieci otrzymają na swoje wirtualne konto 670,19 zł. Pieniądze te wykorzystają za zakup energii w momentach mniejszej intensywności pracy instalacji, np. zimą.

Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się jak obliczyć stawkę odkupu energii w ramach systemu net-billing.

Zaproponowana metoda rozliczeń z założenia miała doprowadzić do zaprzestania przewymiarowania instalacji, a także zachęcać do inwestowania w magazyny energii oraz pompy ciepła. Jednocześnie sprawiła, że fotowoltaika zaczęła być postrzegana jako rozwiązanie znacznie mniej korzystne niż wcześniej. Wątpliwości budził fakt, że kwota, za którą nowi prosumenci odkupują energię, zależy od stawek taryfowych, a nie od rynkowej ceny energii elektrycznej. W efekcie cena zakupu energii w czasie ograniczonego działania paneli PV może być wyższa niż cena sprzedaży energii w momencie produkcji nadwyżek.

Rozwój fotowoltaiki po wejściu w życie nowych przepisów

Z uwagi na fakt, że nowe przepisy dotyczące rozliczania energii dotyczą prosumentów, którzy zarejestrowali instalację PV po 1 kwietnia, w pierwszym kwartale ubiegłego roku branża odnotowała duży wzrost zainteresowania instalacjami prosumenckimi, który wyhamował w kolejnych miesiącach. O to, jakie zmiany zaszły w tym czasie w sektorze PV, zapytaliśmy eksperta ds. rynku energii oraz wiceprezesa Energynat Solutions, Daniela Raczkiewicza:

Zmiany prawne związane z wprowadzeniem nowego sposobu rozliczania wpłynęły na kierunki rozwoju fotowoltaiki w Polsce. Rzeczywiście można było zauważyć zmniejszone zainteresowanie instalacjami w sektorze residential. Jednocześnie ze względu na ogromne ceny prądu obowiązujące właścicieli dużych przedsiębiorstw dynamicznie wzrastała liczba instalacji realizowanych dla klientów biznesowych. Zmienił się również typ budowanych elektrowni – obecnie prosumenci częściej decydują się na instalacje hybrydowe. Wzrósł zatem popyt na magazyny energii.

Net-billing bardziej opłacalny?

Zaskakujący okazał się fakt, że według niektórych analiz w pierwszym roku funkcjonowania net-billing w wielu przypadkach wygenerował więcej oszczędności niż byłoby to możliwe przy net-meteringu. Jak do tego doszło? Za sprawą zamrożonych cen energii, które wpłynęły na ogólny rozrachunek opłacalności nowego systemu i spowodowały, że stał się on bardziej korzystny niż przewidywano. Eksperci ostrzegają jednak, że taki stan rzeczy prawdopodobnie nie potrwa długo. Jeśli w 2024 roku ceny energii zostaną odmrożone, taryfy będą opierać się o ceny rynkowe, a w rezultacie system net-meteringu okaże się korzystniejszy.  

Opłacalność net-billingu zauważalna w pierwszym roku jego funkcjonowania jest tylko pozorna, bo wynika z wyjątkowych okoliczności, jakie stworzyło zamrożenie cen energii. Należy pamiętać, że celem wprowadzonych przez rząd regulacji, było zmniejszenie przesyłu energii do sieci, nielogiczne byłoby więc zwiększenie opłacalności takiego działania. W tej sytuacji najrozsądniejsze z punktu widzenia prosumentów wydaje się zainwestowanie w systemy magazynujące wyprodukowany nadmiar prądu lub szukanie alternatywnych form rozliczania – tu wskazać możemy tzw. smart-billing zaproponowany przez Energynat Solutions – komentuje Daniel Raczkiewicz.

Czym jest Smart-billing?
Smart-billing to innowacyjna usługa opracowana przez specjalistów Energynat Solutions skierowana do prosumentów biznesowych. Polega ona na zarządzaniu oraz optymalizacji kosztów zakupu energii z OZE w sposób bardziej efektywny niż w przypadku net-billingu. Jest to możliwe dzięki bezpośredniemu dostępowi do hurtowego rynku energii, który umożliwia korzystniejsze ceny sprzedaży nadwyżek i zakupu niedoborów. Więcej na ten temat piszemy tutaj -> https://energynat.solutions/inteligentna-energia/.

Podsumowanie – czy net-billing jest nieopłacalny?

Podsumowując, możemy stwierdzić, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Chociaż dla niektórych prosumentów net-billing rzeczywiście okazał się mniej korzystny, to odnotowana różnica była niewielka i co do zasady nie wpłynęła znacząco na opłacalność instalacji PV. Prąd z fotowoltaiki nawet w systemie net-billingu wciąż jest tańszy niż ten pobierany w całości z sieci energetycznej.

Więcej o net-billingu przeczytasz w poniższych artykułach:

Ile zarobią prosumenci w ramach nowego systemu rozliczeń?

Czym jest depozyt prosumencki?

    Formularz

    Zostaw nam
    wiadomość
    lub zadzwoń 22 245 40 64